Jerzy Owsiak - Wywiad
i jednoczy ich
dobry cel.
Tylko raz w roku Polska to nie tylko Warszawa,
Tylko raz w roku Polska to nie tylko Warszawa,
bo telewizja pokazuje miasta z
całego kraju.
W ciągu ponad 20 lat istnienia WOŚP, podczas Finałów zebrano ponad 500 milionów złotych, fundacja zakupiła w sumie ponad 20 tysięcy nowoczesnych urządzeń medycznych. Oznacza to, że statystycznie każdego dnia do polskiego szpitala trafiają 4 urządzenia kupione przez WOŚP. Finał jest obecnie jednym z największych akcji charytatywnych w Europie. W jego realizację angażuje się ponad 1700 sztabów, kwestuje 120 tys. wolontariuszy, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie! Poza mnóstwem pieniędzy, które udaje się zebrać podczas finałów Wielkiej Orkiestry, mają one niesamowitą atmosferę. Każdy chce dorzucić się do kwesty, wrzucając do puszki chociaż złotówkę. A chodząc po ulicy z serduszkiem na piersi, czujemy, że zrobiliśmy coś dobrego.
Pan Owsiak jest również pomysłodawcą i organizatorem
największego festiwalu open-air w Europie - Przystanku Woodstock. Ten festiwal muzyczny jest organizowany na
przełomie lipca i sierpnia w Polsce, w Kostrzynie nad Odrą. Artyści
występują w jego czasie na czterech scenach: Dużej, Małej, Pokojowej Wioski
Kryszny i scenie ASP.
Poza tym Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy prowadzi wiele innych
działań, miedzy innymi: 6 ogólnopolskich
nowoczesnych programów medycznych i jeden edukacyjny. Jeżeli ktoś z Was chce poznać więcej
osiągnięć fundacji zapraszam Was na ich oficjalną stronę.
AS: Raz jeszcze chciałabym podziękować, że zgodził się Pan odpowiedzieć
na kilka moich pytań.
Wielu Polaków dziwi fakt, że finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbywa się zimą. Raz zbiórka odbyła się w wakacje, zbierano
wtedy pieniądze dla powodzian. Czy wtedy
faktycznie więcej osób wrzuciło pieniądze do puszek?
Jerzy Owsiak: Zagraliśmy w zimę 22 lata temu, bo tylko wtedy telewizja
miała moce przerobowe, czyli wolną technikę. I tak już zostało. Akcja dla
powodzian w lipcu osiągnęła zaledwie niewielki procent skuteczności w stosunku
do tego, co się dzieje w zimie. Czyli wynika z tego, że termin został trafiony
w dziesiątkę.
Jest Pan najbardziej rozpoznawalną twarzą fundacji, jednak
za Waszym sukcesem stoi mnóstwo osób.
Wielokrotnie podkreślał Pan w wywiadach, że Orkiestra bez Pana będzie
funkcjonować dokładnie tak samo. Nie
zdradza Pan jednak swoich planów. Jak wyobraża Pan sobie swoją emeryturę?
Nie wyobrażam sobie, tu nie ma jakiegoś terminu, daty, czy
urzędowego wieku. Po prostu robimy swoje i tak na prawdę nie zastanawiamy się
nad tym, jak to będzie wyglądało w detalach za „x” lat.
Co jakiś czas pojawiają się informacje, jakoby niektóre
gwiazdy, które występują podczas finałów, pobierały za koncert honorarium. Czy
sztab Orkiestry wie o takich sytuacjach? Podejmowane są działania przeciwko
takim procederom?
Gwiazdy kiedyś brały honorarium, teraz częściej, po prostu
wiedząc o konsekwencjach, nie biorą w tym w ogóle udziału. Ale zdarza się to rzadko
i generalnie nie mamy wielu z tym kłopotów, bo na końcu wszystkich pilnuje
ZAiKS, który w takim przypadku jest bardzo restrykcyjny dla organizatorów.
https://commons.wikimedia.org/wiki/File:WO%C5%9AP_2014,_%C5%9Awiate%C5%82ko_do_nieba.jpg |
Za nami finał III edycji programu „Ratujemy i uczymy
ratować”, który do tej pory objął już swoim zasięgiem 91% szkół podstawowych.
To imponujący wynik, dziwi więc fakt, że inicjatywą nie jest zainteresowane
Ministerstwo Edukacji. Podczas realizacji innych działań, także napotyka Pan na
brak zainteresowania, chęci współpracy ze strony polityków?
To przykre, że politycy tak mało interesują się efektami
naszych działań, które mogliby spokojnie wzmocnić i utrwalić swoim wizerunkiem
czy działaniem. Ale to niczego nie przekreśla. Nadal realizujemy swoje pomysły,
licząc na to, że ktoś przytomnie na to zareaguje. Szkoda, że w tym momencie
blogowi hejterzy nie pomagają nam w zjednoczeniu wysiółków na tak pozytywne
rzeczy.
Mimo niesamowitych wyników wciąż pojawiają się negatywne komentarze dotyczące Pana, działalności Orkiestry i wszystkiego co jest z nią związane. Myśli Pan, że ta negatywna nagonka ma duży wpływ na postrzeganie fundacji przez resztę Polaków?
Mimo niesamowitych wyników wciąż pojawiają się negatywne komentarze dotyczące Pana, działalności Orkiestry i wszystkiego co jest z nią związane. Myśli Pan, że ta negatywna nagonka ma duży wpływ na postrzeganie fundacji przez resztę Polaków?
Te sytuacje wręcz – co brzmi kuriozalnie, bardzo nam
pomagają. Efekty grania Orkiestry są tak ogromne i tak widoczne. Jakiekolwiek
podchody w nasza stronę odbierane są jako zawiść i czysta złośliwość. Po prostu
efekty bronią się same, a to nam przysparza zdecydowanie większą ilość
przyjaciół niż wrogów.
Internet to źródło negatywnych komentarzy. Pana działalność
obrażają nie tylko anonimowi hejterzy, ale także blogerzy podpisani imieniem i
nazwiskiem. Mimo złych doświadczeń zdecydował się Pan odwiedzić Blog Forum
Gdańsk 2013 i wygłosić prelekcję. Prowadzi Pan również videobloga. Jakie blogi
według Pana są ciekawe, które warto odwiedzać?
Bardzo podobają mi się blogi, które rozwijają nasza
wyobraźnię i pomysłowość, które swoją zmiennością nie tkwią w jednym miejscu i
przede wszystkim są pobudzające dla wyobraźni i naszych pomysłów na życie.
Ostatnio zaprzyjaźniłem się z blogiem Radka i Celiny „Co z tego, że daleko”,
których działania wpłynęły na ufundowanie przeze mnie i moją żonę poważnej
nagrody finansowej dla ludzi, którzy spełniają swoje marzenia. Można
powiedzieć, że ten blog ma swój finał na naszej stronie internetowej w zakładce Konkurs Spełnionych Marzeń.
Niedawno potwierdzona została informacja, że Przystanek
Woodstock co najmniej do 2018 roku zostaje w Kostrzynie nad Odrą. Są Państwo
zadowoleni z tej lokalizacji czy może szukacie nowych rozwiązań?
Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni i na razie nie szukamy
miejsc, ale głównie szukamy coraz to nowych rozwiązań, które będą wpływały na
jeszcze większy komfort pobytu woodstockowiczów na Przystanku. Bardzo
polubiliśmy Kostrzyn i festiwalowe pole.
Na kilka dni w małej miejscowości zbiera się blisko pół
miliona ludzi, którzy uczestniczą w najbezpieczniejszej imprezie masowej w
Polsce. Biorąc pod uwagę tak ogromną
publiczność, prawdziwym fenomenem jest mała liczba wykroczeń. Jak to się
dzieje?
To od początku budowane porozumienie między publicznością, a
nami. To bardzo wyraźne stawianie na wspólny, bezpieczny pobyt, na szacunek i
wzajemną tolerancje. To, od samego początku głośne mówienie, co nas niepokoi, a
z czego się cieszymy. Na końcu jesteśmy
chyba jedynym festiwalem, który tak mocno wsłuchuje się w to, co mówią i piszą
do nas woodstockowicze. Wtedy wszyscy czujemy, że razem tworzymy ten
najpiękniejszy festiwal świata, a to skutkuje dobrą atmosferą.
Przystanek Woodstock jest organizowany przez fundację.
Międzynarodowe gwiazdy, które Państwo zapraszają, mają ten fakt na uwadze
negocjując swoją stawkę i warunki występu?
Oczywiście, że ma to wpływ na negocjacje. Gwiazdy bardzo
zwracają na to uwagę. Nasze hasło „Stop przemocy, Stop narkotykom” bardzo
często wpisuje się to w ich filozofię. I tutaj mamy bardzo pozytywne
nastawienie artystów. Na końcu ma to duży wpływ na negocjacje cenowe.
Jakie zespoły marzą się Panu na scenie Przystanku Woodstock?
Jakich wykonawców słucha Pan prywatnie?
Tej muzyki jest bardzo, bardzo dużo, ale nauczyłem się
delektować tą, która jest blisko nas. Mając audycję radiową ,mam niezwykłą
okazję, aby co tydzień cieszyć się muzą, wykonawcami. Cieszę się z każdej
kapeli, która może do nas przyjechać. Te wielkie, ogromne kapele mam już okazję
zobaczyć na innych wielkich festiwalach w Polsce, a my głównie pochylamy się
teraz nad atmosferą i klimatem festiwalu. To rekompensuje wszelkie, być może, niezrealizowane marzenia.
Chciałabym serdecznie podziękować Panu za udzielenie tego
wywiadu i całą działalność, której Pan przewodzi. Dzięki Panu zmienia się
oblicze polskich szpitali, ale również zmienia się mentalność ludzi, zwłaszcza
tych młodych. Dla wielu osób jest Pan wzorem i autorytetem. Na koniec
chciałabym zadać jeszcze jedno, mocno odbiegające od Pana działalności pytanie: Seria „Harry Potter” to światowy fenomen, czy
oczarowała również Pana?
Nie czytałem, chociaż moje dzieci się nad tą lektura
pochylały. Wiem, że fenomen, wiem, że się bardzo podoba. Mnie prawie 50 lat
temu oczarował „Hobbit” Tolkiena, który wtedy w Polsce wydany paskudnie, przez
któreś z państwowych wydawnictw, nie był kompletnie popularny, nie cieszył się
żadnym powodzeniem. Książkę kupiłem na przecenie i zachwyciła mnie jako
nastolatka. Dopiero kilka lat później byłem świadkiem olbrzymiej mocy tej lektury.
Raz jeszcze serdecznie dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam Jurek.
Pierwsze zdjęcie - źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Owsiak