Relacja z koncertu - Anna Wyszkoni
W ubiegłym roku znalazłam się na koncercie Anny Wyszkoni i po niespełna roku ponownie wybrałam się na muzyczne spotkanie z wokalistką. Wszystko działo się na początku maja w opolskim amfiteatrze, który wypełnił się największymi przebojami wokalistki, ale także nowymi kompozycjami.
Rozpoczęliśmy od ubiegłorocznego Oszukać los i nie musieliśmy długo czekać na kolejne, przebojowe utwory, które były serwowane nam raz, za razem - Lampa i sofa, Zapytaj mnie o to kochany, Biegnij przed siebie, Z ciszą pośród czterech ścian, a także W całość ułożysz mnie – świetnie podziałały na publiczność. W czasie całego koncertu, między piosenkami wokalistka opowiadała różne anegdoty, znalazł się także czas na wspólne zdjęcie - selfie z publicznością.
Pojawiło się także sporo nowości z niedawno wydanej płyty.
Tytułowe Jestem tu nowa rozbrzmiało, gdy scenę zasłonił delikatny, biały materiał i wydawało się, że wokalistka zniknęła ze sceny. Muzycy jednak grali, a piosenkarka zaczęła
śpiewać, gra świateł sprawiła, że na materiale widać było cień piosenkarki,
zarys jej sylwetki. Nie był to jednak koniec nowości, wokalistka zaprezentowała
także Kobietą być, dobrze już znane Nie chce cię obchodzić, czy najnowszy singiel - Zanim to powiem.
W ubiegłym roku artystka świętowała jubileusz 20-lecia pracy artystycznej, z tej okazji zabrała nas w podróż do swoich muzycznych inspiracji. Scena całkowicie zmieniła kolory, za plecami artystki, na telebimie zaczęły pokazywać się zdjęcia z jej młodości, a na górze zawisły ogromne, dyskotekowe kule, które rozświetliły niemal cały amfiteatr. Wyglądało to naprawdę zjawiskowo. Gra świateł była zresztą bardzo mocnym punktem koncertu. Przenieśliśmy się do czasu, gdy Ania Wyszkoni była kilkulatką i opowiadała, że chciała być jak Sandra, zaśpiewała więc nam (I'll Never Be) Maria Magdalena.
Kiedy miałam 15 lat już
nie chciałam być jak Sandra, chciałam iść własną drogą. Buntowałam się
przeciwko całemu światu, wyciągnęłam czarne, rozciągnięte swetry, a ta piosenka
stała się moim hymnem – i zabrzmiał przebój Alanis Morissette – Ironic.
Wszystkie utwory zagrano w osobliwych aranżacjach, które idealnie wpisały się w całą stylistykę koncertu, w urzekającej wersji zaprezentowano także przebój zespołu Myslovitz – Długość dźwięku samotności – z którym Ania Wyszkoni wygrała Szansę na Sukces w 2000 roku.
W tej retrospekcji nie mogło zabraknąć także momentu dołączenia do zespołu Łzy i największego przeboju grupy – Agnieszki. Ta piosenka również została przearanżowana, a moim ulubionym momentem jest jej końcówka, gdy jedynie perkusja wybija rytm i idealnie słychać, jak śpiewa publiczność.
Artystka wspomniała także o zakończeniu współpracy z zespołem: Przyszedł czas na rozstanie i moją upragnioną wolność, którą zobrazowała krótkim fragmentem Freedoom George'a Michaela.
W czasie koncertu wokalistka wielokrotnie podkreślała jak
ważny jest dla niej koncert w Opolu i samo to miejsce. Nie mogę się powstrzymać,
aby nie przytoczyć Wam jej słów:
Tak cudownie być tutaj
z wami, w tym miejscu. Z tym miejscem wiąże się tyle moich wspomnień.
Zaczynając od tych z najmłodszych lat, gdy miałam 5 lat, siedziałam przed
telewizorem i powiedziałam: Zobaczysz mamo, kiedyś wystąpię na tej scenie. Poprzez
każdy kolejny festiwal, w którym miałam przyjemność uczestniczyć, jeszcze
kiedyś z zespołem Łzy, później
decydujący krok, wykonałam go właśnie tutaj, na tej scenie, kiedy w 2009 roku
pierwszy raz wystąpiłam jako Anna Wyszkoni śpiewając piosenkę Czy ten Pan i Pani. Pierwszy raz wykonałam ją
właśnie na tej scenie. Byłam wtedy tak zestresowana, że właściwie niczego nie
pamiętam. Piosenka, która właściwie zmieniła moje życie. To był jeden z
najważniejszych momentów w moim życiu. I szczerze wam za niego dziękuję.
Czy ten Pan i Pani zabrzmiał w Opolu po raz kolejny, niezwykle głośno i niezwykłych okolicznościach. Kochani, jesteście pięknie rozśpiewani, pięknie uśmiechnięci i tak sobie myślę, chcę mieć was tutaj - na scenie. I chwyciła kamerę, zaczęła nagrywać publiczność, która pokazała się na telebimie za jej plecami. Na tym nie skończyły się jednak niespodzianki, wokalistka zeszła bowiem do fanów i przechadzając się miedzy sektorami zachęcała do wspólnego śpiewania.
Czy ten Pan i Pani zabrzmiał w Opolu po raz kolejny, niezwykle głośno i niezwykłych okolicznościach. Kochani, jesteście pięknie rozśpiewani, pięknie uśmiechnięci i tak sobie myślę, chcę mieć was tutaj - na scenie. I chwyciła kamerę, zaczęła nagrywać publiczność, która pokazała się na telebimie za jej plecami. Na tym nie skończyły się jednak niespodzianki, wokalistka zeszła bowiem do fanów i przechadzając się miedzy sektorami zachęcała do wspólnego śpiewania.
Przedział wiekowy wśród publiczności był ogromny, od młodzieży, przez dorosłych, aż po dojrzałych słuchaczy. Warto także wspomnieć o liczniej, męskiej reprezentacji. Była to chyba najbardziej zróżnicowana publiczność jaką widziałam. Usłyszeliśmy jeszcze Wiem że jesteś tam i choć zdawało się, że braw i ukłonów nie będzie końca, to padło wiele pięknych słów i zapowiedź rychłego spotkania. W końcu miesiąc później artystka miała pojawić się na Festiwalu w Opolu. Pozwólcie, że teraz ominę ten wątek, bo świerzbią mnie palce, aby napisać na ten temat wpis.
Bardzo dziękuję za to muzyczne spotkanie i możliwość jego
uwiecznienia.
Jestem pewna, że ta postać jest Wam dobrze znana, którą z
piosenek Anny Wyszkoni lubicie najbardziej? Może też mieliście okazję być na
jej koncercie?
Polecam także relacje z innych koncertów!