Nie rozumiem demokracji - polityka, władza, wybory
Chciałam stworzyć materiał, w którym opowiem o tym, co nie podoba mi się w naszej politycznej rzeczywistości. Gdzie mogłabym puścić wodzę fantazji i powiedzieć o wszystkim, co nie podoba mi się w naszym systemie, ordynacji wyborczej - demokracji.
Wyszło długo. Bardzo dłuuugo. Niestety. To spory problem. Zwłaszcza, że nie odkrywamy tutaj żadnych
tajemnic. Choć przewrotnie wykładamy karty na stół!
Bo czy to naprawdę my mamy decydujący wpływ na to kto znajduje się w Sejmie? Kto zostaje Premierem? Czy polityk ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za swoje działania podczas sprawowania urzędu albo za składne w kampanii obietnice wyborcze?
Bo czy to naprawdę my mamy decydujący wpływ na to kto znajduje się w Sejmie? Kto zostaje Premierem? Czy polityk ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za swoje działania podczas sprawowania urzędu albo za składne w kampanii obietnice wyborcze?
Rozprawmy się z naszym systemem politycznym, ordynacją wyborczą. Przeanalizujmy wszystkie niuanse i haczyki, które sprawiają, że tylko pozornie decydujemy o tym, kto będzie nami rządził.
Analizujemy wyniki wyborów, wspominamy afery, opierając się na artykułach prasowych, wywiadach, nagraniach, przypominamy dawne wypowiedzi polityków. Zaglądamy do aktów prawnych, wyroków. Wszystko po to, aby rozwiać kilka wątpliwości, ale i parę pytań pozostawić bez odpowiedzi. Aby zwrócić uwagę na pewne zagadnienia, o których nie myślimy na co dzień.
I mimo że mnożą się przykłady konkretnych partii i polityków, materiał nie ma na celu uderzyć w żadną opcję polityczną. W maksymalnie obiektywny sposób (z jednym wyjątkiem) chciałam przedstawić rozwiązania prawne, cały system, który na to pozwala.